Jak osobiste komputery do polskiej telewizji trafiły... Bajka? Nie, opis minionych wydarzeń.
W programie "SONDA", założonym przez Andrzeja Kurka w 1977 r. , pokazywaliśmy amerykańskie i japońskie filmy dotyczące tzw. "elektronicznej techniki cyfrowej". W tych czasach obowiązywało takie nazewnictwo. Nawiasem mówiąc, tępiono w Telewizji słowo "komputer" (szczególnie "computer"). W tekstach dla lektora pisaliśmy: "elektroniczna maszyna cyfrowa - E M C" lub "mózg elektronowy". Kompletne bzdury, ale to wiemy teraz...
powrót do pierwszej strony historii
Pierwszy komputer programu SONDA

Scuba Dive, pierwsza gra, która zawojowała redakcję.
Prezentowaliśmy cudze filmy, wyciągane z filmoteki ambasady amerykańskiej, aż pewnego razu w 1983 r. Telewizja wysłała Andrzeja Kurka na jakiś kurs językowy czy festiwal filmów popularnonaukowych do UK. Były to czasy, gdy furorę robił tam Clive Sinclair z maszynką SPECTRUM. Andrzej oszczędzał na dietach i pewnego dnia pojawił się w redakcji z plastikową torbą, w której tkwił "prawdziwy" komputer SPECTRUM. Był to model Sinclair ZX Spectrum. Ale się wtedy działo. Mieliśmy produkt kapitalistyczny. W przerwach produkcji "SONDY" testowaliśmy programy i graliśmy w gry. Gier było niewiele, użytecznych programów jeszcze mniej. Najważniejsze, że od tego czasu ruszyło. W TVP pojawiły się pierwsze rysunki i pierwsze plansze liternicze z Andrzejowego, "redakcyjnego" komputera. Plansze pisaliśmy w języku BASIC. Kamera wycelowana była w monitor, na którym ukazywały się te wyroby. Ot, "partyzantka". Pewnego razu usłyszeliśmy "Wam to tylko w głowie te komputery, to moda kapitalistyczna, to minie." Od naszych zwierzchników, którzy powinni od razu wyczuwać nowe technologie. Nic to, nas opanowała gorączka. Graliśmy po nocach w pierwsze gry (największą atrakcją była "Scuba Dive"), a potem zrobiliśmy o nich program telewizyjny (proszę pamiętać, był to rok 1983). Ze wszystkich stron ściągaliśmy "sprzęt". Pamiętam, że pierwszy monitor TEKTRONIX", który mógł wyświetlić 4096 barw (sic!) przyleciał "Lotem" z Wiednia do Sondy. Pokazaliśmy pierwsze komputery ICL, pierwszy WANG był w naszym programie. Wtedy zakazano nam pokazywania planszy "Pierwszy raz w Polskiej Telewizji", której używaliśmy przy nowościach... Takie były czasy.


W 1984 r. z Bogdanem Borusławskim założyłem program SPEKTRUM. Musieliśmy zdobyć własny komputer. Bogdan wyjechał do Londynu i przywiózł Spectrum 48K. Przywiózł też sporą porcję czasopism komputerowych. Przeglądając reklamy, zwróciliśmy uwagę na Amstrada CPC464. To był wtedy jedyny komp sprzedawany z monitorem kolorowym! Teraz była moja kolej. Wykorzystałem wakacyjny wyjazd w 1985 roku. Malowałem w Londynie domki, bowiem dziennikarze zarabiali wtedy w TV skromnie, i w rezultacie przyjechałem do Polski z CPC464. To już był postęp, bowiem klawiatura była zintegrowana z magnetofonem, a w zestawie znajdował się wspomniany kolorowy monitor. Takiż zestaw przewoziłem z domu do telewizji (nagranie) i z powrotem. W czasie wakacji 1995 wyjechał do Szwajcarii, a potem do Kanady, Bogdan Borusławski. SONDA robiła swoje programy, a ja zostałem sam ze SPEKTRUM i Amstradem. Jakoś dałem sobie radę. Po pewnym czasie, pojawił się w programie SPEKTRUM nowy IBM PC XT, SONDA miała nowy model Atari. To były komputery organizowane lub kupowane bez udziału TVP. W pewnym momencie Andrzej Kurek zażądal kupna jakiegoś kompa do redakcji. Po targach padło na Amigę 2000. I to z HDD! Kupili. Ten komputer jeszcze istnieje - to był ostatni komputer programu SONDA.
I tak doszedłem do punktu gdy trzeba było zorganizować program TELEKOMPUTER. Stało się to we wrześniu 1989 roku. Jędrzej Wróblewski, znany mi z wystaw, zwołał spotkanie w redakcji audycji RADIOKOMPUTER, w Polskim Radiu. Spotkaliśmy się we trzech z autorem audycji, Tomaszem Jordanem. Ustaliliśmy, że spróbujemy zorganizować współpracę. We wrześniu 1990 ukazał się na antenie wspóln program radiowo-telewizyjny TELE - RADIO - KOMPUTER. Dysponowaliśmy komputerami Atari Tomka Jordana, ja jeszcze miałem Amstrada, był IBM PC XT, pożyczono nam Atari 800 XL, Amstrada 6128 i Amigę 500. To były dobre czasy, bowiem kilka zakolegowanych z nami firm chętnie wypożyczało (nawet na dłuższe użytkowanie) nowe modele i można było nie ogądać się na TVP w tej sprawie...




do patronackiej strony TELEKOMPUTER © Copyright by Tomasz Pyć. Wszystkie prawa zastrzeżone. All rights reserved.